Zapewne wiele ludzi zadaje sobie to pytanie, dlaczego sprzedający cofa licznik ? Niestety w naszym kraju stało się to bardzo złym standardem. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że znaczna większość sprowadzanych i krajowych samochodów z drugiej ręki miało cofnięty licznik. Znam takie ekstremalne przypadki, że w samochodach młodych ok. 4-5 lat, które miały przebiegi w okolicach 100 tys. km (co jest całkiem normalnym przebiegiem, wskazującym na przeciętnie intensywne użytkowanie auta) cofano licznik o 10 / 20 tys. km. Po drugiej skali ekstremum są samochody z licznikami cofniętymi o 100 czy 200 tys. km. Korekcie licznika poddaje się zarówno stare, jak i 2 / 3-letnie.
Dlaczego sprzedający cofa licznik ?
Ja mam jeszcze jeden powód, dla którego cofane są liczniki. Jest ona może kontrowersyjna, lecz oparta jest o własne doświadczenia (nie handluje samochodowymi). Według mnie, po części klienci sami są sobie winni. Dlaczego ? A to dlatego, że sami oczekują, 15-letniego Passata w dieslu sprowadzonego z Niemiec z przebiegiem poniżej 200 000 km. Niestety w Polsce samochód z przebiegiem powyżej 200 000 km jest praktycznie niesprzedawalny. Nie wiem, skąd ta granica. Cudów nie ma.
Nie po to ktoś kupuje diesla, żeby jeździć nim po 10 tys. km rocznie. Na pewno nie w Niemczech. Tam diesle robią średnio po 50 000 km rocznie i więcej. Na pewno da się kupić taki samochód z realnym przebiegiem poniżej 200 tys. km, ale będzie od odpowiednio droższy i nieopłacalny w dalszej odsprzedaży.
Niestety taka jest prawda, to klienci dają się oszukiwać na własne życzenie. A sprzedający, aby sprzedać, zmuszony jest cofnąć licznik, bo przywołany Passat zgnije mu na placu z licznikiem wskazującym przebieg 450 000 km.
Żeby była jasność całkowicie potępiam ten proceder i uważam, że powinien być surowo karany. Szkoda również, że nasz rząd nie wymyślił jeszcze skutecznego sposobu walki z tym. A w krajach zachodnich są na to gotowe rozwiązania.
Jeżeli jesteś kupującym samochód, pomyśl trzeźwo i oceń przebieg danego samochodu. Myślę, że dopóki nie zmieni się mentalność kupujących, dopóty oszukańczy proceder będzie nadal kwitł.
7 comments
To straszne, bo człowiek już ma nadzieję, że kupi autko, które było względnie używane a tu okazuje się, że realny przebieg jest o wiele większy i później nic już nie da się z tym zrobić…
Cofanie liczników z jeden z bardziej kontrowersyjnych procederów w handlu używanymi samochodami. Jednak patrząc na realne przebiegi samochodów to nastoletnie samochody nie miałyby racji bytu – nikt by ich nie kupił. Najpierw musi się zmienić mentalność kupującego, aby nie zachęcała do tego działania.
Niestety w PL ciężko jest sprzedać auto z przebiegiem powyżej 200 tysięcy. Większość myśli, że auto z przebiegiem dużym nie jest warte nic. Wszystko natomiast zależy od serwisowania. Patrząc na inne zagraniczne portale auta mają po 2-3 razy większy przebieg niż w PL.
Kręcenie liczników to raczej przede wszystkim kwestia zarobku dla handlarza, bo auta z mniejszym przebiegiem są droższe. Do tego my jako konsumenci również się o to prosimy, bo nikt nie chce kupować auta jeśli ma powyżej 200.000 km. Ot cała prawda. Pozdrawiam 🙂
No tak, ale przecież zadbany Passat 300k z udokumentowanym przebiegiem z prywatnych rąk jest zdecydowanie mniej atrakcyjny od Passata z tego samego roku od handlarza zarzekającego się na własną matkę, że auto nie przejechało więcej, niż 140k po niemieckich autostradach…
Tak to niestety jest, że handlarze dostosowują się do tego, czego potrzebują klienci.
Trzeba mieć realne oczekiwania dopasowane do naszych indywidualnych możliwości. Jak nie mamy formy na dobre, duże auto to może warto zastanowić się nad mniejszym ale młodszym? To parcie na “duże i znane” auta kończy się tak że ludzie kręcą liczniki jak chcą ;/