Zwiedzanie wyspy Zakynthos możliwe jest właściwie na dwa sposoby – zwiedzanie na własną rękę wypożyczonym samochodem lub wykupienie wycieczki w lokalnym biurze podróży. Pierwsza opcja jest lepsza, ponieważ w jeden dzień można zwiedzić praktycznie całą wyspę i zobaczyć znacznie więcej niż na zorganizowanej wycieczce. Mając własne auto, można zatrzymać się w dowolnym miejscu i zobaczyć co się tylko chce. Podróżując na własną rękę zobaczycie też jak żyją lokalni mieszkańcy, a tym samym więcej nieturystycznych miejsc. Przeczytaj, jak podróżuje się samochodem po wyspie i co warto na niej zobaczyć.
Wypożyczalnie samochodów na Zakynthos
Na początku spotkała nas niemiła niespodzianka. Samochód zarezerwowaliśmy około 3 miesiące przed planowanym przylotem na wyspę. Była to wypożyczalnia prowadzona przez Polaków. Po przylocie zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami zadzwoniłem do ów wypożyczalni potwierdzić, że w ustalonym dniu bierzemy samochód. Niestety zostałem poinformowany, że samochód nie zostanie mi wypożyczony na jeden dzień – pomimo że dużo wcześniej dostałem potwierdzenie rezerwacji. Podziękowaliśmy zatem niemiłemu Panu i skorzystaliśmy z oferty Greckiej firmy Eurohire.
Cała procedura przebiegła szybko i sprawnie. Dostarczają samochód pod wskazany adres. Kiedy auto już na Ciebie czeka, dostajesz informację mailową ze zdjęciem samochodu oraz informacją, w którym miejscu znajdują się kluczyki. Samochód jest otwarty, a kluczyki schowane w środku. Zwracasz auto, chowając klucze w tym samym miejscu. Proste, łatwe i szybkie. Bez żadnych problemów. W cenie możesz zażyczyć sobie fotelik dziecięcy, jednak jego stan pozostawia dużo do życzenia. Przynajmniej mi się taki trafił – stara sfatygowana skorupa.
Cena za wynajem na 1 dzień z pełnym ubezpieczeniem to 55 euro. Dostępne były tańsze opcje np. Peugeot 108 za 45 euro, ale wolałem nieco większe i mocniejsze auto.
Jeździliśmy Peugeotem 208
W dniu wynajmu dostałem maila z informacją, że Peugeot 208 drugiej generacji już czeka na mnie. Była to najbardziej podstawowa wersja wyposażenia, tak jak to bywa w wypożyczalniach.
Wolnossący trzycylindrowy silnik 1.2 o mocy 75 KM powinien wystarczyć na krótkie odcinki. Niestety Zakynthos jest wyspą górzystą i silnik ten w niektórych przypadkach nie dawał rady z trzema osobami w samochodzie. Zdarzały się odcinki, na których musiałem redukować bieg do jedynki. Dowodem na to jak górzysta jest wyspa, szczególnie w północnej części niech będzie, że Peugeot na początku trasy (płaski odcinek) rozpoczął ze średnim zużyciem na poziomie 5,5 litra. Po powrocie z wycieczki komputer pokazywał już niecałe 8 litrów.
Jeżeli będziecie wybierać samochód na wycieczkę po Zakynthos lub innej górzystej wyspie zwróćcie uwagę na silnik. Zdecydowanie warto dopłacić kilka euro, wziąć mocniejszą jednostkę i mieć komfort podróżowania.
Poza tym Peugeot spisywał się bardzo dobrze. Dosyć przestronna kabina i bagażnik pozwalały w miarę przyjemnie przemieszczać się po wyspie. Na odczucie komfortu wpłynęło bardzo neutralnie zestrojone zawieszenie. Zdecydowany minus za jakość wnętrza. Przynajmniej ta bazowa wersja wykończona jest bardzo kiepsko. Był to jednak samochód na jeden dzień, więc nie miało to żadnego znaczenia.
Drogi na Zakynthos
Drogi na Zakynthosie są raczej kiepskiej jakości, zdarzają się również nawierzchnie szutrowe. Znaczna większość dróg na wyspie jest wąska i na pewno spotkamy na nich ogromne autokary z którymi ciężko się minąć. Taką sytuację miałem wyjeżdżając z parkingu przy Zatoce Wraku. Nie ma co się wtedy stresować, Greccy kierowcy są spokojni i cierpliwie poczekają, aż znajdziecie miejsce na minięcie się z nimi.
Kolejną charakterystyczną rzeczą na Zakynthosie, ale podejrzewam, że w całej Grecji są klaksony. Kiedy go usłyszycie, nie macie się co obawiać, że robicie coś niewłaściwego na drodze. Najpewniej lokalny kierowca zobaczył na drodze lub w innym samochodzie swojego znajomego. Często widać też na poboczu samochody z włączonymi światłami awaryjnymi. Nie oznacza to żadnej awarii. Właściwie możecie się spodziewać wszystkiego – może kierowca kogoś spotkał, może będzie parkował, a może po prostu zostawił samochód na drodze i gdzieś poszedł.
Przepisy, oznakowanie, parkowanie
Oznakowania dróg na wyspie praktycznie nie ma. Sporadycznie pojawiają się znaki, ale są one w języku greckim. Najlepiej wziąć sobie papierową mapę – dostaliśmy taką z wypożyczalni, lub włączyć Google Maps.
Ogólne przepisy ruchu drogowego są takie same jak w Polsce. Ponadto tak naprawdę na wyspie nie ma gdzie się rozpędzić do prędkości większej niż 60 km/h. Mało prawdopodobne jest zatem, że przekroczycie prędkość. Polecam uważać, na górskich serpentynach w północnej części wyspy, ponieważ wiele zakrętów jest bardzo zdradliwych. Na drodze zalega często sporo kurzu, który w połączeniu z wodą tworzy śliską maź. Jadąc na północ wyspy, w lipcu zastał nas niewielki deszcz i było dosyć ślisko.
Z parkowaniem nie ma kompletnie problemu. Nikt Wam nie zwróci uwagi, nawet jak zostawcie auto na poboczu. Najważniejsze, aby nie zablokować nikomu wyjazdu z posesji, ani w żaden sposób nie utrudniać ruchu.
Stacje benzynowe, paliwo
Wyspa jest niewielka, więc nie ma co się obawiać, że zabraknie paliwa. Stacji jest stosunkowo niewiele. Najwięcej znajduje się w mieście Zakynthos i najbliższej okolicy. Jak szukacie stacji w głębi wyspy, nastawcie się, że może to być jeden dystrybutor przy domu lub innym budynku, albo po prostu sam dystrybutor. Stacje, jakie znamy z Polski, występują praktycznie tylko w stolicy wyspy. W mieście Zahynthos jest również najtańsze paliwo.
Co warto zobaczyć w jeden dzień na Zakynthos?
Navagio – Zatoka Wraku
Zatoka wraku jest wizytówką Zakynthos i będąc na wyspie, koniecznie trzeba to miejsce odwiedzić. Można zrobić to z lądu lub podpłynąć łodzią (organizowane są rejsy na zatokę) wówczas jest możliwość wejść na plażę i zobaczyć wrak statku z bliska.
Podróżując samochodem, mamy szansę zobaczyć zatokę z punktu widokowego. Od razu polecam pojechać na zatokę wraku jak najwcześniej rano. My byliśmy około godziny 9:00 i nie było jeszcze zbyt dużo ludzi. W późniejszych godzinach możecie czekać nawet 3 godziny. Parking przy Navagio jest bardzo niewielki, więc problem z pozostawieniem auta również będzie spory.
Punkty widokowe na zatokę są dwa. Jeden praktycznie bezpośrednio przy parkingu, a na drugi trzeba przejść kawałek wzdłuż przepaści. Widoki są jednak przepiękne.
Xigia – plaża siarkowa
Jadąc wschodnim wybrzeżem wyspy z północy na południe warto zatrzymać się na chwilę przy plaży siarkowej Xigia. Jest ona niewielka, ukryta między składami, ale niezwykle urokliwa. Z dna morza wybija lecznicza woda, oczywiście o wątpliwym zapachu. Widok jednak rekompensuje wszystko.
Miasto Zakynthos
W głównym mieście wyspy nie ma zbyt wielu zabytków do zobaczenia. Warto odwiedzić Kościół św. Dionizosa, następnie przejść wzdłuż nabrzeża aż do placu Solomosa. Solomos to grecki poeta i autor hymnu Grecji. Wzdłuż brzegu morza znajduje się sporo restauracji, gdzie można spróbować lokalnych potraw. Na wzgórzu Bohali znajduje się zamek wenecki, z którego jest piękny widok na całe miasto.
Miejscowość Laganas
Bardzo popularna i nieco kiczowata miejscowość, typowo turystyczna imprezownia. Znajduje się jednak przy bardzo ładnej i dużej plaży Laganas Beach, szczególnie fajna jest wschodnia część plaży. Jeżeli szukacie ciszy i spokoju znajdźcie sobie hotel właśnie na wschodnich obrzeżach miasta, czyli o strony Kalamiaki. Tam kończą się beach bary, leżaki, plaża staje się szeroka i co najważniejsze pusta. Znajdują się tam też miejsca ogrodzone ze względu na jaja żółwi.
Czy warto wybrać się na Zakynthos?
Na pytanie czy warto zobaczyć Zakynthos można odpowiedzieć jednym słowem. Tak. Wyspa ta jest malutka i bardzo klimatyczna. Pomimo, że przyjeżdża na nią bardzo dużo turystów, nie widać tego i w większości miejsca nie odczuwamy tego. Dla mnie to ogromny plus. Przejeżdżając przez lokalne wioski, widać jak by tam się czas zatrzymał 20-30 lat temu i to jest piękne.
Pamiątki najlepiej kupić w czasie kiedy będziecie zwiedzać wyspę samochodem. Zatrzymajcie się w jednej z wiosek przy straganie, który stoi przed domem i tam znajdziecie najładniejsze, lokalne wyroby. W miejscach turystycznych, niestety króluje chińszczyzna. To samo z oliwą z oliwek, fetą i innymi greckimi wyrobami. Nie dość, że kupicie je od Greka, który najprawdopodobniej ma wszystko ze swojego gospodarstwa to jeszcze sprzedaje taniej niż w sklepie.
4 comments
Jedna uwaga, autorem hymnu jest Solomos. Co do klaksonów, to zwyczajowo używa się ich też przy wyjeździe z drogi podporządkowanej, na główną lub dojazdu do skrzyżowania dróg, w sytuacji gdy jest ograniczona widoczność, jako ostrzeżenie dla innych kierowców. Poza tym, dobra relacja i piękne zdjęcia.
Objechałam Zakynthos w 2015 r. ale widzę, że nic się tam jeśli chodzi o jazdę nie zmieniło. My zaliczyliśmy jeszcze tłoczarnię oliwy i winiarnię. Dzięki za odświeżenie wspomnień.
Dzięki za super opis o fajnym miejscu 🙂. Dla nas podróże samochodowe są najlepsze właśnie pod względem zwiedzania “po drodze”. Zawsze więcej można zobaczyć.
Fajnie szczerze tak się wybrać. Tak ja jest napisane wyspa jest dosyć mała to można zwiedzić sporo co ma do zaoferowania. A jeśli chodzi o same miejsca to wyglądają bardzo atrakcyjnie.